Ahoj przygodo.
Dzisiaj budzi nas deszcz na jeziorze Dobskim, fale mieszają się z drobnymi kropelkami, w jachcie jest ciepło. Ustaje deszcz i sternik Mirek pierwszy wchodzi do wody, za nim pozostali żeglarze – kąpiemy się w cieplutkiej wodzie. Trochę modyfikujemy plany cumowania i kierujemy się na Skłodowo, przez jeziora Dobskie, Dargin, do Sztynortu. Tutaj uzupełniamy zapasy i na Mamry, ale się pływało – regularna czwóreczka, a miejscami piątka (trochę kosztuje takie pływanie wysiłku). Część załóg kieruje się do portu, pozostałe korzystają z fajnego wiatru. Dzień kończy narada sterników, prognozy mówią, że jutro może być ósemka. Do jutra…………Ahoj
13 i 14.06.2014
Na Mamrach wieje siódemka/ósemka – zakaz żeglowania.
Korzystając z gościnności portu Skłodowo gramy w Boccię, odpoczywamy po ciężkim pływaniu, no i zaczęły się mecze piłkarskie MŚ.
Wiatr dopiero cichnie, około 16.00 płyniemy w kierunku Sztynortu, oczywiście na zrefowanych Żaglach. Nie ma co szarżować, pływanie na burtach jest świetne, ale nie wszyscy mają tyle siły by tak pływać, więc kierujemy się prosto do Sztynorckiego portu .Tutaj spotykamy się z pomieszczeniem o nazwie „Pokój dla inwalidów” (co to jest?)
Jest chłodno, ale szanty rozgrzewają załogi, a także inscenizacje bitew pirackich. Właśnie przypłynęli piraci, którzy w klimacie i zgodnie z tradycjami zachowują się głośno, wybuchowo, ale oczywiście z taktem i pełną kontrolą. Przy piosence „Hiszpańskie dziewczyny” dowiadujemy się o srogiej lekcji piłkarskiej jaką udzielili Holendrzy Hiszpanom.
Późno idziemy spać, wcześnie wstajemy, jedna z łódek wypływa już o 7.00, potem następne. Z wiatrem może być różnie, do godziny 14.00 wszyscy zdają łódki i niestety do domu…
Pożegnaniom nie było końca. W drodze powrotnej jedno z aut odmówiło posłuszeństwa i to najsmutniejsze co nas spotkało.
Jeziorowy Neptun potraktował nas delikatnie – była cudowna pogoda, wspaniali ludzie, było cudownie.
Ahoj przygodo, może za rok???????????????????
PS. (pokój dla inwalidów – toaleta)
Pozdrawiamy Żeglarze